Mad Father

Mad Father

sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 1

Przestań się tym przejmować Aya! Przesadzam! Pomyślałam, ale nie byłam ślepa i dokładnie widziałam wszystkie rysy twarzy jak u człowieka. Powoli wycofałam się na korytarz i poszłam po cichu do naszej biblioteki. -Może będzie tu coś co mi pomoże...-Szepnęłam. I było! "Badania nad stworzeniem z człowieka lalki. Alfred Drevis" Zaniemówiłam. -Nie...to nie może być prawda...mój tata nigdy by...- Urwałam bo potknęłam się o "coś" A tym kimś była...mała dziewczynka! -Hej, dziewczynko? Dlaczego ty...- Osłupiałam. Dziewczynka miała ciało lalki jednak w jej oczach widziałam tęsknotę, ból i strach. -Mama...zabrali mnie od niej...Mama- Gdy dotknęła mnie nagle zrobiło się ciemno


Obudziłam się w laboratorium ojca. - Nic ci się nie stanie maleńka- Odparł łagodnie mój tata. A w ręce miał ogromną strzykawkę. - Tata?- Powiedziałam zaskoczona jednak on mnie nie widział. Jestem duchem...widzę to co się dzieje w przeszłości... -Nie ja chcę do mamy!- Krzyczała mała dziewczynka. -Nie bój się...poczujesz lekkie ukłucie...- I powoli zbliżał się do niej. -Nie ja chcę do mamy! Mamo! MAMAAAAAAAAAA!- Obudziłam się gwałtownie. - On zabrał mi mamę, wiem że nam pomożesz...- I nic już nie powiedziała tylko zamknęła oczy i w miejscu gdzie leżała został maleńki diament. -Pomogę? Wam? Jest ich więcej?- Szepnęłam sama do siebie. Podniosłam diament i wybiegłam z pokoju.

Będąc na korytarzu usłyszałam szuranie po dywanie. Co to? Spojrzałam na dół i...przeraziłam się. Na dole łaziły obrzydliwe, całe we krwi zombie! Ja tu chyba zaraz zwymiotuję Poczułam jak spływa mi po twarzy. -Jak ja tu dam radę? Czy kiedykolwiek znajdę ojca?  Powiedziałam sama do siebie. Powoli wstałam i skierowałam się do łazienki. Może coś tam będzie co mi tu pomoże?
Nie wiedziałam. Ja już po prostu nic nie wiedziałam.
                                                                                       str.4